|
ONLY ONLINE - Gp Brazylii
|
|
|
|
|
|
SS-NG #28 LUTY 2005
|
|
|
|
 Sesja
kwalifikacyjna.
Sesja kwalifikacyjna po raz kolejny rozgrywana była
w słońcu. Upalna pogoda wręcz sprawiła, iż kibice polewali się nawzajem wodą.
Upał także dawał się we znaki samym kierowcom. Pierwszym na torze był
M.Czapiński. Uzyskał on czas 1m15.218s i już było wiadomo, że samochody są
szybsze od zeszłorocznych. Wraz z nim po torze podróżowali J.Grala oraz
M.Krzyżaniak. Obaj przejechali dwa okrążenia, a M.Czapiński już po pierwszym
zjechał do punktu serwisowego, aby coś poprawić w ustawieniach bolidu. J.Grala
uzyskał najlepszy czas 1m17.055s, co nie satysfakcjonowało go w ogóle.
M.Krzyżaniak zaczął o wiele lepiej. Po pierwszym przejeździe był szybszy od
M.Czapińskiego o 0,1s. A na drugim uzyskał czas 1m14.531s. Jako czwarty na
torze pojawił się aktualny Mistrz Świata –A.Nemik z nowym silnikiem,
poprawionym bolidem w wersji DT004B. Jedno okrążenie i zaledwie 0,2 sekundy za
M.Krzyżaniakiem. Jego rezultat to 1m14.737s. W pierwszych piętnastu minutach
nic wielkiego jednak się nie wydarzyło. Kibice czekali cierpliwie, więc na
swoich idoli
Drugi kwadrans rozpoczął M.Mazurek. Zawodnik z teamu
Neron-Honda pokonał okrążenie uzyskując rezultat 1m14.393s. Wysunął się na
prowadzenie, aby chwilę później je oddać M.Krzyżaniakowi (1m14.092). Swój wynik
poprawił także A.Nemik uzyskując 1m14.290s, co dawało mu drugą pozycję. Na
torze cięgle szarżował J.Grala. Przejechał on pięć okrążeń, co chwilę
poprawiając swój wynik (1m16.712s, 1m16.087s, 1m15.828s, 1m15.584s). Pojawił
się także po raz drugi M.Czapiński. Przejeżdżając trzy okrążenia uzyskał czas
1m15.168s poprawiając nieznacznie swój wynik.
Pół godziny za nami, a najlepszych kierowców jakby
nie było na torze. Po trwającym 4 minuty bezruchu na torze pojawił się M.Jędrzejewski.
Zaczął od mocnego akcentu i jako pierwszemu udało mu się zejść poniżej 1m14s.
Jego wynik to 1m13.632s, a w chwilę później A.Nemik także zszedł poniżej 1m14s.
Nemikowi udało się nieznacznie pokonać barierę uzyskując wynik 1m13.978s. Po
raz kolejny A.Nemik był drugi w klasyfikacji. Po przejeździe Włocha na torze
pojawili się nowi zawodnicy. J.diGriz wykręcił czas 1m15.803s, J.Volvo odległy
czas 1m16.006s. Później kibice zamarli na chwilę. Na torze pojawiło się
czerwone Ferrari, za sterami którego siedział Alberto Ascari. To pierwsza sesja
włoskiej stajni z Maranello. A.Ascari wykręcił czas 1m16.898s, co dawało mu jak
na razie końcową pozycję startową. Po jego zjeździe do boksu na torze był już
po raz czwarty w tej sesji obrońca tytułu A.Nemik. Poprawił czas nieznacznie
zbliżając się do M.Jędrzejewskiego na niespełna 0.2s. Jego rezultat to
1m13.819s.
Czwarty kwadrans przed nami, znanych jest tylko
dziewięć wyników. Liderzy klasyfikacji kierowców - W.Sobiecki i G.Więcek
szykowali się do wyjazdu na tor. Obydwoje czekali na odpowiedni moment, lecz
jako pierwszy na torze pojawił się kierowca zespołu Canon-Honda. Przejechał
zaledwie jedno okrążenie i już był na czele, uzyskując rezultat 1m13.373s, co
znów sprawiło, że podniósł bardzo wysoko poprzeczkę. Na torze także walczyli o
czasy J.diGriz oraz M.Sygut. Ten pierwszy pokonał dwukrotnie swój rezultat
uzyskując czas 1m14.620s. Brazylijczyk M.Sygut przejechał zaledwie trzy
okrążenia. Jego najlepszy wynik to 1m14.133s, który dawał mu piątą pozycję na
starcie. Po jego zjeździe na PitLine zaraz wyjechał jego partner. Poprawił swój
czas (1m13.683s) zbliżając się do M.Jędrzejewskiego. Na torze pojawili się
kolejni „nowi”. G.Więcek uzyskał czas 1m14.693s, co dawało mu sporą stratę do
najgroźniejszego rywala; C.Reutemann zaliczył najszybsze okrążenie w czasie
1m15.625s; a także debiutant – A.Pęczak. On wiedział, że wszyscy będą go
obserwować i starał się wypaść jak najlepiej. Wszedł rzeczywiście przebojem, bo
po jednym okrążeniu uzyskał rezultat 1m13.488s. z niewielką stratą do
W.Sobieckiego. Pojawili się kolejni zawodnicy. Linie start/meta jako pierwszy
przejechał M.Mazurek uzyskując czas 1m14.070s. Chwilę później M.Krzyżaniak
dołączył do grupy szczęśliwców przekraczających barierę 1m14s. Uzyskał
1m13.965s. Po torze szalał M.O’Gorby w biało-niebieskim samochodzie. Dwukrotnie
pokonywał swoje rezultaty (1m15.260s, 1m14.965s). W międzyczasie inni także
kręcili coraz lepsze czasy. J.diGriz wyjechał po raz ostatni na tor. Ten
zawodnik spędził na tym torze najwięcej czasu. I tym razem udało mu się
poprawić swój wynik. Ostateczny jego rezultat to 1m14.532s. T.Janik zdecydował
się na wyjazd jako jeden z ostatnich. Przejechał kilka okrążeń, ale ostatnie
pokonał najlepiej jak tylko umiał. Jego końcowy wynik to 1m14.309s. Radość kibiców
była ogromna, gdy na horyzoncie pokazał się biało-czerwony bolid Canon-Hondy,
za sterami którego siedział C.Sanchez. Niestety kierowcy nie udało się pokonać
wyniku swego byłego partnera z zespołu. Carlos po przejechaniu kilku okrążeń
wiedział, że będzie ciężko. Wynik końcowy (1m14.328s) uważa za bardzo dobry
początek kariery w nowym zespole. P.Mazda ostatni pojawił się na torze. Pusty
tor to idealne warunki na wykręcenie dobrego czasu. Niestety P.Mazda musiał
zmagać się z czasem. Pozostało mu zaledwie tyle czasu, aby pokonać tor jeden
raz. Zrobił to bardzo dobrze w porównaniu do swojego partnera. Uzyskując czas
1m14.863s uplasował się na dwunastej pozycji w końcowej klasyfikacji sesji.
Na torze zabrakło kierowców Subaru, za to był powrót teamu z Maranello.
Na pewno nie był to taki debiut w sezonie, na jaki liczyli szefowie zespołu
Ferrari, ale po tak długiej przerwie chyba nie można liczyć na wiele.
W.Sobiecki nie zawiódł swoich fanów. M.Jędrzejewski, A.Nemik i M.Mazurek jak
zawsze wysoko. Zaskoczyła także postawa kierowców NightRaiders. Ci kierowcy
pokazali, że trzeba się z nimi liczyć. Gorzej z zespołem VDClan.com, który
przecież spędził na tym torze chyba najwięcej czasu podczas przerwy, a mimo to
słabo wypadł.
 Start jak zawsze był emocjonujący
 Komentarze po kwalifikacji.
Petra Denasova - szef zespołu Blues Brother Racing
Niestety po raz kolejny na torze zjawił się tylko jeden nasz kierowca. Tym
razem nie mamy pojęcia co stało się z Zinkiem Szymiczkiem, po prostu urwał się
z nim wszelki kontakt. Będziemy musieli zastanowić się co dalej z nasza
współpracą, ponieważ to już kolejny wyścig bez jego udziału. Co do postawy Jima
di Griza wiem, że bardzo zależało mu żeby pokazać się z jak najlepszej strony
po kontrowersyjnych kwalifikacjach w Kanadzie. Jednak 10 jest troszeczkę
poniżej naszych oczekiwań, tym bardziej, że od lepszych miejsc nie dzieliło nas
zbyt wiele. W każdym razie liczymy na zdobycie punktów w wyścigu.
Jim diGriz – kierowca
Interlagos jest dość specyficznym torem, szybkie sektory 1 i 3, i bardzo wolny
sektor 2. Ciężko znaleźć idealne ustawienia. W początkowym etapie kwalifikacji
miałem ogromne problemy z nadsterownością, kiedy udało mi się je zniwelować
wynik od razu poprawił się o 1 sekundę. Trochę czuje niedosyt, bo wiem, ze stać
było mnie na lepszy wynik, lecz brakło nieco czasu na prace nad ustawieniami.
10 pozycja startowa daje jednak szansę na zdobycie punktów i na tym zamierzam
się teraz skoncentrować. Martwi mnie trochę start z tak odległej pozycji, tym
bardziej ze prosta do pierwszego zakrętu nie jest zbyt długa, więc będzie
naprawdę ciasno i trzeba będzie bardzo uważać żeby nie skończyć wyścigu tuz po
starcie.
Szef zespołu Gepard Racing
Od zawsze wiedzieliśmy, iż tor w Brazylii nie leży naszemu bolidowi i
wiedzieliśmy, że będzie zamykać środek stawki, ale mimo to pracowaliśmy podczas
weekendu w miarę mocno i dalej będziemy pracować, aby było lepiej podczas
wyścigu.
Martwi nas jedno, bo wiemy, że Pinyo Mazda delikatnie mówiąc nie czuje się
dobrze na tym torze, ale Jorge powinien uzyskać lepszy czas. 12 miejsce Mazdy w
sumie cieszy, a 17 Volvo trochę rozczarowuje.
Usprawiedliwieniem naszej "postawy" może być to, iż bolid także miał
problemy techniczne.
Pinyo Mazda - kierowca
Witam. Szczerze to osobiście jestem mile zaskoczony, że w ogóleprzejechałem te kilka kilometrów podczas
kwalifikacji, naprawdę bałem się, że mechanicy nie uwiną się na czas i nie
naprawią bolidu. Najgorsze to to, że mój bolid padł, a gdy wsiadłem do
zapasowego to okazało się, że w nim nie równo pracuje silnik. Niewiele już było
czasu, ale mechanicy dokonali cudu i z 2 bolidów złożyli jeden, którym mogłem
walczyć o pozycję startową.
Naprawdę jestem zadowolony z faktu wyjazdu, wyniku, jaki uzyskałem, a
najbardziej z tego, że nie jest tak źle jak myślałem, że będzie, bo ten tor mi
naprawdę nie leży i nie czuję się na nim za dobrze - jak szefostwo wspomniało.
Jorge Volvo - kierowca
Jestem rozczarowany cała sytuacją, jaka zaistniała i przepraszam mój zespół,
który tak na mnie liczył podczas GP Brazylii. Jest to jeden z niewielu torów
gdzie mógłbym pokonać mojego partnera z zespołu, ale trawiąca mnie gorączka
spowodowała, że nie byłem w stanie wykręcić lepszego czasu. Teraz udaję się
Bischopa (lekarz), który miejmy nadzieję postawi mnie do wyścigu na nogi.
Chciałbym się troszkę zrehabilitować za tą porażkę w czasie kwalifikacji.
Szef zespołu Night Raiders
Rewelacja Wybór nowego kierowcy był
strzałem w dziesiątkę. Arek pojechał fenomenalnie. Jego pozycja jest dla nas
wielkim zaskoczeniem. Marcin Krzyżaniak również rewelacyjnie. 5 miejsce to
dobre miejsce ataku i walki o wyższą lokatę. Obydwaj kierowcy mają w Brazylii
szansę na podium. Mam nadzieję, że uda się nam to wykonać. Oby tylko nowe
silniki spisały się tak jak w kwalifikacji i nie powtórzyły się awarie z
Kanady. Pochwała należy się również firmie Michelin za dostarczenie świetnych
opon.
Marcin Krzyżaniak – kierowca
Witam. Naprawdę dobry wynik. Silniki Mercedesa świetnie się
spisały, nowe opony Michelin równie świetnie trzymały się śliskiego Interlagos.
Dla mnie całkowity sukces. Cieszę się, że jestem coraz częstszym gościem w
pierwszej dziesiątce. Gratuluję partnerowi z zespołu bardzo udanego debiutu.
Arkadiusz Pęczak – kierowca
Jestem bardzo zadowolony z wyniku. Był to mój debiut w
kwalifikacjach i od samego początku udało mi się wykręcić bardzo dobry czas.
To oczywiście jest dobra prognoza na wyścig jednak ja nie ustawiam się w
kolejce na podium, bo wiem, że będzie to niezwykle trudne do wykonania.
Oczywiście zrobię co w mojej mocy i postaram się wypaść jak najlepiej a jeśli
będzie możliwość walki o najwyższe stopnie podium to oczywiście będę walczył.
Alberto Capello - szef zespołu DeTomaso
Jestem jako zastępca bardzo zadowolony. Po nieudanym występie w Kanadzie udało
się wrócić do czołówki. Nowy silnik oraz nowe nadwozie dobrze się sprawowały.
Nareszcie chyba będziemy mieli konkurencyjny bolid względem Neron-Honda.....
Wyścig pokaże.
Andreas Nemik - kierowca
Bardzo udana sesja. Bardzo blisko M.Jedrzejewskiego co sprawia, że zaczynam
wierzyć, że jeszcze będą dobre chwile dla zespołu. Zaskoczył mnie dziś
debiutant A.Pęczak. Bardzo ładnie pojechał i nie dużo brakowało, a dla niego
byłoby Pole Position.
Marcin Sygut - kierowca
Siódma pozycja wyjściowa jest znakomitą pozycją. Lepszą niż chyba szósta, bo
startuje się z lewej strony, a to może mieć znaczenie w pierwszym łuku.
Samochód prowadził się rewelacyjnie, a różnica była duża. Mam nadzieję, że w
wyścigu pójdzie mi znacznie lepiej niż trzy tygodnie temu.
Urlich Von Jungingen - dyrektor techniczny zespołu Neron
F1 Team
Kwalifikacja przebiegała spokojnie, wszystkie zadania jakie sobie
zaplanowaliśmy zostały spełnione. Bolidy spisywały się dobrze, Michał
Jędrzejewski nie mówił o problemach z nadsterownością, miał je jednak Michał
Mazurek. Myślę, że w wyścigu będzie lepiej dlatego, że więcej pracy włożyliśmy
nad ustawieniami na wyścig, niż na kwalifikacje.
Michał Jędrzejewski – kierowca
Kwalifikacja dobra, cieszyła mnie łatwość osiągania bardzo podobnych czasów
robiłem 10 kółek pod rząd i wszystkie były poniżej 1m14s, więc myślę, że wyścig
powinien być ciekawy, zobaczymy jak spisze się konkurencja. Chciałbym powtórzyć
wynik z zeszłego sezonu.
Miałem spore problemy z nadsterownością bolidu i mało czasu
na ich usunięcie. Dlatego szóste miejsce zdobyte na niedopracowanym setupie i
niewielka strata do czołówki są dla mnie miłym zaskoczeniem. Mogę zapewnić, że
na wyścig wszystko już będzie OK i powalczę o jak najwyższą pozycję.
Szef zespołu Canon-Honda
Zespół jest zadowolony z wyników uzyskanych przez zawodników podczas sesji
kwalifikacyjnej. Wojtek zrobił co do niego należy Carlos pokazał, że
"przeprowadzka" nie przeszkodziła w osiągnięciu dobrego rezultatu.
Posiada on duży potencjał, nie zawiódł naszych oczekiwań
Carlos Sanchez – kierowca
Nie ma jak w domu!! Co prawda Brazylijscy kierowcy nie spisali się za
dobrze; Sygut 7, ja 9, ale pomimo tego fani nie dali mi spokojnie opuścić toru!
To było fantastyczne, tłum ludzi przez około godzinę bawił się na parkingu pod
torem w rytmie Samby. Przez chwilę zapomniałem o niepowodzeniach na torze.
Dobry drugi pomiar czasu, była szansa na czas około 1.14,0s. Niestety na
ostatnim zakręcie błąd i minimalna strata. Pocieszający jest fakt, że byłem
słabszy od Softstone o 0,019s przy różnicy mocy 23bhp.
Canon-Honda to rewelacyjny bolid - najsłabszy silnik w stawce, ale aerodynamika
jest zadziwiająca, w pełni rekompensuje braki mocy. Jazda tym bolidem to czysta
przyjemność. Teraz musze dopasować swój styl jazdy pod tą specyfikę i w spokoju
przygotowywać się na wyścig, żałuje, że wyleciałem w trawę podczas najlepszego
okrążenia.
 Wojciech Sobiecki: Samotny lider klasyfikacji konstruktorów
 Wyścig.
Niedzielne przedpołudnie po raz kolejny w sezonie
przywitało słoneczną pogodą. Niestety przed samym startem wyścigu nad tor
zaczęły nadciągać deszczowe chmury i szefowie zespołów, a także kierowcy
musieli zdecydować na jakich oponach mają przystąpić do wyścigu i jaką taktykę
obrać. Kibice tłumnie zaczęli się schodzić na tor po godzinie 12.00, aby przed
samym startem zając swoje miejsca.
Punktualnie o 14.00 lokalnego czasu rozpoczęło się
okrążenie formujące, na którym M.Czapiński z zespołu VDClan po raz czwarty w
tym sezonie odnotował kolejny defekt. Tym razem nie udało się uruchomić silnika
i cała stawka pojechała zostawiając M.Czapińskiego na starcie. Służby
porządkowe zepchnęły jego bolid do boksu, ale niestety mechanikom już nie udało
się usunąć usterki. M.Czapiński wyszedł wściekły z bolidu nawet nie spoglądając
na zgromadzonych wokół jego osoby dziennikarzy.
Po zgaśnięciu czerwonych świateł kierowcy wcisnęli
gaz do dechy, aby do pierwszego zakrętu uzyskać jak najlepszą pozycję
wejściową. Dobrym startem wykazał się M.Mazurek, który po starcie awansował na
drugą pozycję wciskając się przed „nos” swojemu partnerowi z zespołu
M.Jędrzejewskiemu. Najsłabiej spisali się kierowcy DeTomaso, którzy sporo
stracili. Na pierwszym łuku także doszło do kontaktu pomiędzy J.di Griz’em, a
G.Więckiem. Niestety z całego tego zdarzenia J.diGriz wylądował na poboczu, a
G.Więcek jeszcze próbował dojechać do boksu w celu usunięcia uszkodzeń.
Niestety. Po raz drugi mechanicy tylko rozłożyli ręce, a Więcek dołączył do
kolegi z zespołu. Po pierwszej partii zakrętów kolejność wyglądała następująco:
W.Sobieck, M.Mazurek, M.Jędrzejeweski, A.Pęczak, M.Krzyżaniak, A.Nemik,
T.Janik, C.Sanchez, P.Mazda, M.Sygut, M.O’Gorby, J.Grala, C.Reutemann,
A.Ascari, a stawkę zamykał G.Więcek w uszkodzonym VDClan’ie. Na drugim
okrążeniu C.Sanchez rozpoczął szaleńczą walkę z T.Janikiem.
|
Polak niestety
musiał odpuścić tuż przed zakrętem „Descida do Logo”, a drugi Brazylijczyk –
M.Sygut efektownym wybuchem silnika zakończył swój występ przed własną
publicznością. C.Sanchez nadal kontynuował swoją walkę i na trzecim okrążeniu
na prostej start-meta wyprzedził A.Nemika. Z manewru tego skorzystał także
T.Janik, który przed pierwszym zakrętem brazylijskiej pętli także wskoczył
przed aktualnego Mistrza. Polak uczepił się Brazylijczyka i czekał na dobry
moment, aby go wyprzedzić. Pierwsza próba podczas szybkiego zakrętu „Ferradure”
nie powiodła się, a na kolejną okazję nie musiał długo czekać, bo Brazylijczyk
jakby usunął mu z drogi podczas nawrotu na „Pato Cotorelo”. Sanchez jednak nie
dawał za wygraną i odbił swoją pozycję tuż przed przejechaniem linii
start-meta.... lecz po raz kolejny dał się wywieźć w pole. Tym razem T.Janik
wykazał się lepszym refleksem na Descida do Logo. W trakcie tej walki o szóstą
pozycję na torze także J.Grala postanowił się rozprawić z partnerem z zespołu i
wyprzedził go na prostej start-meta. Na siódmym okrążeniu C.Reutemann popełnił
mały błąd i dał się wyprzedzić ostatniemu kierowcy w stawce – A.Ascari.
Ósme okrążenie to pierwsze wizyty w boksach. Jako
pierwszy w punkcie serwisowym zameldował się A.Nemik, spadając poza pierwszą
dziesiątkę. Ale kolejni zawodnicy musieli także zaliczyć serwis. Na dziewiątym
okrążeniu w boskie zameldowała się część czołówki: M.Jędrzejewski, C.Sanchez,
M.O’Gorby oraz J.Grala. Na dziesiątym serwis odwiedził lider wyścigu
W.Sobiecki, a nowym liderem został debiutant A.Pęczak. Oprócz Sobieckiego także
M.Krzyżaniak i A.Ascari zaliczyli po postoju. Kolejne okrążenie to kolejne
przetasowania w stawce i następni zawodnicy w boksie. M.Mazurek, T.Janik oraz
C.Reutemann. Dwunaste okrążenie to jeż raczej stabilizacja miejsc. Jedynie
P.Mazda wjechał po nowy komplet opon i do tankowanie bolidu. Liderem nadal był
A.Pęczak, którego czekała wizyta w boksie. Przewaga, jaką miał nad W.Sobieckim
27s nie zapewniała mu wyjazdu z boksu na pierwszej pozycji. Na trzynastym
okrążeniu doszło tylko do pojedynku M.Krzyżaniak, C.Sanchez. Polak jednak nie
dał szans rywalowi i wyprzedził go na nawrocie „Laranja”. Czternaste okrążenie
to zjazd do boksu lidera A.Pęczaka. Po jego wyjeździe z boksu cała stawka
wyglądała następująco: W.Sobiecki, M.Mazurek, M.Jędrzejewski, A.Pęczak,
T.Janik, A.Nemik, M.Krzyżaniak, C.Sanchez, P.Mazda, J.Grala, M.O’Gorby,
C.Reutemann, A.Ascari.
Taka kolejność utrzymała się do końca wyścigu, a kierowców dzieliły
różnice rzędu 2,3 sekund. Niestety żaden nie był wstanie podjąć walki z rywalem
 Michał Mazurek zanotował pierwsze podium w karierze
Konferencja prasowa.
Wojciech Sobiecki (Canon-Honda) – 1 miejsce
Pytanie: Gratuluje kolejnej wygranej. Opisz nam o swoich
odczuciach związanych z wyścigiem?
WS: Sądzę, że kluczem do zwycięstwa była taktyka. Zaplanowałem pit stop
na 12 okrążeniu. To chyba dosyć późno, ale opłacało się. Po wyjeździe byłem na
5 pozycji, co pozwoliło na równą i płynna jazdę. Setup - jak okazało się po
wyścigu - był ustawiony optymalnie, więc jestem zadowolony z rezultatu.
Pytanie: Zostałeś liderem klasyfikacji kierowców z dużą przewagą nad resztą
stawki. Czy teraz już skupisz się tylko na regularnym punktowaniu w każdym
wyścigu?
WS: Nie planuję tylko punktować. Jestem nastawiony na dalsze zwycięstwa,
ale kto wie jak ułożą się losy. Konkurencja nie śpi, a moce bolidów wzrastają z
wyścigu na wyścig.
Pytanie: Przed nami GP Polski. Tor Poznań jest dobrze znanym Ci obiektem?
WS: Dla mnie jest to nowy tor. Nigdy wcześniej nie miałem okazji ścigać
się na tym obiekcie. Po kilku wstępnych rundach treningowych tor okazuje się
bardzo fajny. Są wolne partie zakrętów, a także dwa szybkie łuki, więc nie
łatwo będzie dobrać optymalny setup. Jednakże sądzę, że zapowiada się ciekawe
GP Polski, gdyż, który z polskich kierowców nie będzie chciał pokazać się z
dobrej strony na domowym torze.
Michał Mazurek (Neron-Honda) – 2 miejsce
Pytanie: Cudowna passa trwa. Piąty wyścig z rzędu na
punktowanej pozycji i pierwsze drugie miejsce. Brakuje Ci jedynie zwycięstwa.
MM: Cudowna passa to chyba zbyt duże słowo. Po prostu starałem się
jeździć równo i nie popełniać błędów, a dobre wyniki przyszły same. O
zwycięstwo będzie trudno, chociaż apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Pytanie: Zespół Nerona miał ostatnio kilka problemów, ale jeden wyścig
odmienił wszystko. Staliście się liderami klasyfikacji konstruktorów. Czy
zespół zastosował jakąś specjalną taktykę?
MM: Problemy z maszyną Michała narobiły wiele zamieszania w zespole, ale
jakoś udało się to wszystko opanować i oba wozy wystartowały w wyścigu. Nie
było czasu na planowanie specjalnej taktyki - po prostu szybki start i gaz do
dechy <śmiech>
Pytanie: Na co liczysz w kolejnych GP? Zbliżyłeś się do Grzegorza Więcka w
klasyfikacji kierowców. Czy sądzisz, że możesz odebrać mu drugą pozycje?
MM: Ostatnie udane wyścigi zmotywowały mnie do dalszej pracy i trwają już
intensywne testy przed GP Polski. Nawet gdyby Grzegorz mnie tam pokonał to
liczę, że nadrobię straty regularnym zdobywaniem punktów.
Michał Jędrzejewski (Neron-Honda) – 3 miejsce
Pytanie: Michał po wyścigu mówiłeś, że nie jesteś
zadowolony z wyścigu. Czym było to spowodowane?
MJ: Główną przyczyną mojego niepowodzenia była awaria
układu kierownicy, którą to udało się wykryć na godzinę przed startem,
mechanicy pracowali ciężko, rozłożyli cały bolid do części pierwszych i na 2
min przed startem go złożyli, nie było czasu na sprawdzenie ustawień bolidu na
wyścig i musiałem jechać ze zmodyfikowanym setupem "na oko".
Pytanie: Neron jako pierwszy zespół w tym sezonie zameldował się obydwoma
bolidami na podium. Czy jest to przypadek spowodowany brakiem kilku czołowych
kierowców?
MJ: Myślę, że gdyby czołowi zawodnicy wystartowali w wyścigu, na podium
nie zmieniłoby się nic. Team Neron ma dobrych kierowców na podobnym poziomie,
którzy przy równej jeździe mogą wygrać Mistrzostwo Konstruktorów.
Pytanie:
Jest już półmetek sezonu. Czy możesz nam zdradzić swoje przeczucia związane z
dalszą jego częścią?
MJ: Dalsza część sezonu nie powinna przynieść niespodzianek. Myślę, że
Wojtek Sobiecki ma już dostatecznie punktów, aby wygrać mistrzostwo, no chyba,
że nie pojedzie któregoś z zawodów, ale jak na razie nic tego nie zapowiada.
Komentarze po wyścigu.
Szef zespołu Night Raiders
Wyścig na Interlagos zaliczymy do udanych, chodź nie koniecznie idealnych.
Debiutant Arek Pęczak zajął 4 miejsce i myślę, że gdyby bolid był trochę lepiej
ustawiony i dorównywał aerodynamiką bolidom np. Canon–Honda, to Arek byłby
wyżej. Kolejne punkty Marcina Krzyżaniaka też są powodem do radości. Zespół w
tabeli pnie się ku górze. Gdy powstawał nie myślałem, że w pierwszym sezonie
zdobędzie już 10 punktów. Dopracowane silniki Mercedesa rozwijały dużą moc i
wytrzymały ten trudny wyścig, opony również podołały trudom Brazylijskiego
toru. Do Poznania wracamy pełni optymizmu. Następny wyścig jest u nas. Na pewno
będziemy chcieli się pokazać przed własną publicznością z jak najlepszej
strony. Szczególnie zależy na tym Krzyżaniakowi, który jest rodowitym
Poznaniakiem. Dziękuje całej ekipie technicznej oraz kierowcom.
Marcin Krzyżaniak – kierowca
Wyścig pojechałem przeciętnie. Było stać mnie na wiele
więcej. Niestety miałem problem z ustawieniem bolidu. Trochę czasu zajmuję
jeszcze ustawienie go do Michelinów, na których wbrew pozorom jeździ się
zupełnie inaczej niż oponach Bridgestone. Szkoda, bo w Brazylii jeździ mi się
bardzo dobrze. Mam nadzieję, że za rok pokażę na tym torze o wiele więcej.
Wracam teraz do domu. A potem idę na trening na tor, pod Poznaniem. Swoją
drogą, ciekawe jak Ławica pomieści wszystkie samoloty z obsługą techniczną,
bolidami i częściami do nich? Gratulację dla Wojtka i Arka
- za świetny debiut, trzymaj tak dalej!
Arek Pęczak – kierowca
Dla mnie ten wyścig jest z jednej strony sukcesem, gdyż w
pierwszym starcie udało mi się w kwalifikacjach uzyskać drugi czas, a wyścig
udało mi się ukończyć na 4 pozycji z niewielką stratą do czołówki. Jednak z
drugiej strony mam w świadomości, że mogłem przejechać ten dystans trochę
szybciej i spokojnie wywalczyć drugą pozycję, dlatego ta świadomość powoduje u
mnie spory niedosyt i uważam wynik końcowy jako moją osobistą porażkę.
Krzysztof Więcek - szef zespołu Copernicus Racing
Krótko i na temat. Mieliśmy pewne kłopoty organizacyjne, nie będę zanudzał
szczegółami, ale GP Brazylii potraktowaliśmy jako solidne przetarcie przed
wyścigami w Europie. Cris Reutemann pojechał w wyścigu, niestety zbyt mały czas
poświęcony na zapoznanie się z torem, fatalny błąd taktyczny z tankowaniem
(bolid ledwo dojechał do pit-stopu) oraz kolizja w końcówce wyścigu zabrała mu
cenne punkty. Z Janosem Blasco, naszym drugim kierowcą, wyjaśniliśmy sobie
wszystkie nieporozumienia, niestety nie zdążył on już wystartować w Brazylii,
ale na wyścigi europejskie będzie gotowy.
Cris Reutemann - kierowca
Nie jechało mi się dzisiaj zbyt dobrze. Tor okazał się bardzo trudny
technicznie jak dla debiutanta. Poświęciliśmy też zapewne zbyt mało czasu na
jazdy testowe, ale to już wynikło z przejściowych mam nadzieję trudności
organizacyjnych w zespole. W każdym bądź razie gratuluję wszystkim, którzy
zdobyli punkty oraz ukończyli to trudne Grand Prix, a sam z nadzieją spoglądam
na tor w Poznaniu. Postaram się powalczyć o lepsze miejsce niż w kilku
ostatnich występach.
Alberto Capello - szef zespołu DeTomaso F1 Team
Kolejny wyścig w sezonie nie poszedł po naszej myśli. Mimo dobrych kwalifikacji
naszym zawodnikom nie udało się obronić wywalczonych pozycji. Marcina od
początku prześladował pech, silnik, co chwilę nie sprawował się jakbyśmy tego
wszyscy chcieli. W sumie to dopiero debiut, więc.... Można było to przewidzieć.
Andreas po dobrych kwalifikacjach, miał słaby start, co sprawiło, że spadł z
swojej pozycji. W jego przypadku zawiódł trochę setup, jaki obraliśmy na
wyścig.
Andreas Nemik – kierowca
Podczas kwalifikacji silnik wyśmienicie się sprawował. Należy się pochwała dla
inżynierów, bo odwalili kawał dobrej roboty. Niestety do wyścigu podchodziłem
pewien obaw i sam postanowiłem zmienić setup. Niestety jak się okazało to był
spory błąd, którego nie idzie już naprawić w trakcie trwania wyścigu.
Marcin Sygut – kierowca
Przed własną publicznością nie udało mi się pokazać z dobrej strony. Silnik
Renault eksplodował zaraz na pierwszych okrążeniach wyścigu. Teraz inżynierowie
analizują przyczynę tak, aby wyeliminować powtórkę podczas następnego Grand
Prix. Szkoda, bo chciałem powalczyć.....
Szef Zespołu Canon-Honda
Wyścig zaliczamy do udanych. Kolejne 11 pkt zyskaliśmy w
klasyfikacji zespołowej. Tym samym przesunęliśmy się na drugą pozycję. Carlos
pokazał, że zmiana bolidu nie przeszkodziła mu w zdobyciu pkt, jakże cennego
dla Team'u. Wojtek zrobił swoje. Czekamy na GP Polski.
Carlos Sanchez – kierowca
Jestem zadowolony, setup, który przygotowałem dał mi kolejny
punkt, a że tylko 1 no cóż, może kiedyś będzie lepiej. Ale tak naprawdę to się
nie zanosi gdyż wszyscy mają coraz większą moc.
Urlich Von Jungingen
- dyrektor techniczny zespołu Neron F1 Team
Wyścig dobry jednak kierowcy nie pokazali całego swojego potencjału. Zawiódł
bolid Michała Jędrzejewskiego, który został poskładany na ostatnie sekundy
przed wyścigiem i nie mogły być wprowadzone poprawki setupu na wyścig. Michał
Mazurek pokazał się z bardzo dobrej strony, jest szybki i jego forma zwyżkuje
jego bolid zachowywał się dobrze i pozbyliśmy się problemów z nadsterownością,
która dokuczała mu w kwalifikacjach. Jesteśmy pierwsi w Klasyfikacji
Konstruktorów i myślę, że gdy będziemy jeździć równo i kończyć wyścigi pozycja
będzie dobra.
Michał Jędrzejewski – kierowca
Dobrze, ale nie Rewelacyjnie. Pozdrawiam.
Petra Denasova - szef zespołu Blues Brothers Racing
Bardzo rozczarowujący wynik dla naszego zespołu. Wynik w kwalifikacjach, choć
nie rewelacyjny dawał szanse na zdobycie punktów, które tak potrzebne są
zespołowi. Zwłaszcza pod niewyjaśnioną nieobecność Zinka Szymiczka. Niestety
już na okrążeniu formującym Jim di Griz zgłosił, że cos dziwnego dzieje się z
silnikiem. Mieliśmy jednak nadzieje, ze mimo wszystko uda mu się ukończyć
wyścig. Niestety tuz po starcie, gdy tylko silnik wszedł na wysokie obroty,
doszło do awarii. Dokładne przyczyny jeszcze nie są znane, ustala to
szczegółowe badania. Szkoda, bo nasi mechanicy długo pracowali nad bolidem, a
diGriz chciał się dobrze zaprezentować przed liczna grupa swoich fanów, którzy
przybyli na tor. Przed następnym wyścigiem musimy mieć pewność, że podobna
awaria nie będzie miała miejsca, czeka nas na pewno sporo pracy.
Jim di Griz - kierowca
Cóż, wiele o tym wyścigu powiedzieć się nie da, bo właściwie skończył się on
dla mnie zanim na dobre się rozpoczął. Wielka szkoda, bo kibicie z Kolumbii
przybyli licznie na wyścig by mnie dopingować, jest to wyścig, na który maja
najbliżej. Chciałbym również przeprosić G.Więcka za ten kontakt na pierwszym
luku, niestety awaria spowodowała, że straciłem panowanie nad bolidem i po prostu
nic nie mogłem zrobić. Pechowo kończy się dla mnie ten weekend, ale chciałbym
podziękować mechanikom i całemu zespołowi ze ogrom pracy, który włożyli w
przygotowania do wyścigu. Wszyscy wierzymy, ze teraz może być już tylko lepiej.
Pinyo Mazda – kierowca zespołu Gepard Racing
Wreszcie odpoczęliśmy po weekendzie wyścigowym.
Szło nam nie najgorzej, choć może czasy w kwalifikacji tego nie potwierdzały.
Tor nie pasował nam idealnie np. tak jak Kanada, ale nie narzekaliśmy na brak
ustawień czy jakieś inne kłopoty. Osobiście powiem, że nie przepadam za tym
torem, jest bardzo trudnym torem. W wyścigu już było lepiej i otarłem się o
miejsce punktowane miejsce.
Jak wspomniałem nie mieliśmy wielu problemów w Ameryce Płd., ale kolegę z
zespołu zmogła choroba i nie był stanie pokonać więcej niż 2-3 kółka w
skupieniu, co uniemożliwiło mu udział w wyścigu.
Pozdrowienia dla niego z tego miejsca i czekamy na jego powrót za kierownicę
Geparda.
 Michał Jędrzejewski znów na podium
 Podsumowanie.
Kolejny wyścig za nami. Po raz kolejny walka na
torze była tylko do zjazdów na PitLine. Po wyjeździe z boksów uformowała się
kolejność końcowa. Po raz kolejny pech, jaki prześladuje zespół VDClan dał się
we znaki. Nowe jednostki Renault także trochę zawiodły, ale czego się można
było spodziewać podczas debiutu. Nie zawiódł jak zwykle swoich fanów W.Sobiecki
zdobywając drugie zwycięstwo w sezonie, stając się liderem klasyfikacji
kierowców. Zaskoczył A.Pęczak swoimi umiejętnościami, a zespół Neron po raz
pierwszy ma dwóch kierowców na podium i tym samym wysunął się na czele w
klasyfikacji konstruktorów. Cieszy także fakt, iż zespół Ferrari postanowił
powrócić na tory. Niestety „dostał straszne lanie” tracąc do zwycięscy jedno okrążenie.
Teraz czeka nas dwutygodniowa przerwa a zawody przenoszą się
ponownie do Europy. Tym razem będą się ścigać na torze w Poznaniu, tor, na
który chyba wszyscy czekają najbardziej w całym kalendarzu. To właśnie z Polski
jest najwięcej kierowców.
|
|
|
|
|
|